Oglądając (już po raz nasty) Patriotę (pomijając okres historyczny) miałem wrażenie że nasz Mell należy do bractwa Asasynów i jest to troszkę inaczej przedstawiona ale i tak nadająca się na fabułę gry opowieść
Haha, też miałem wrażenie. Napiernicza toporkiem, aż miło. Ale można przymknąć na to oko, bo film nie o tym traktował ;)
Również zauważyłem, że twórcy Assassina Creed III musieli dużo czerpać pomysłów z tego filmu.